Tradycję stawiania „szopek” zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu który jako pierwszy postanowił przedstawić swoje wyobrażenie betlejemskiej stajenki. Zwyczaj ten został rozpowszechniony przez franciszkanów po całej Europie. Szopkę bielańską zawdzięczamy Józefowi Wilkoniowi, znanemu ilustratorowi, malarzowi, rzeźbiarzowi. W 2004 r. swoją pracę artysta ofiarował fundacji „Akogo?” założonej przez znaną aktorkę p. Ewę Błaszczyk. Zarządzający fundacją na idealne miejsce lokalizacji szopki wskazali teren przy kościele pokamedulskim. Nie bez znaczenia był fakt, że jednym z organizatorów fundacji jest ks. proboszcz Wojciech Drozdowicz. Całość drewnianej konstrukcji w skład której wchodzą liczne figury waży około czterech ton. Praca nad jej stworzeniem trwała półtora roku. Wykonana została tylko przy użyciu piły. Jest to jedna z niewielu szopek całorocznych w Warszawie. Szopkę zamieszkują zwierzęta: osiołki Franciszek i Klara, baranek Kazimierz, koza Mieczysław, owieczki i dużo kotów. Są one żywą atrakcją i znajdują dużą atencję szczególnie u dzieci. Szopka na trwale wpisała się w symbole rozpoznawcze Bielan. Na Boże Narodzenie w żłóbku jest umieszczana figurka Dzieciątka Jezus, a z głośników grane są kolędy.
Szopka nie jest jedyną pracą Józefa Wilkonia na terenie przy kościele pokamedulskim. W nawiązaniu do powojennej piosenki śpiewanej przez Marię Koterbską w której padają słowa: „Karuzela, karuzela na Bielanach co niedziela” odwołującej się do tradycji hucznych zabaw na bielanach, rzeźbiarz stworzył osobliwą karuzelę. Kręcą się na niej drewniane ryby, ptaki i dzikie zwierzęta oraz najmłodsi parafianie, którzy z chęcią korzystają z niespotykanego wykonania obiektu.